Tzn. na czym konkretnie polega usterka? Czasami wina leży po stronie diagnosty. Bywa, że tak jest zaabsorbowany problemem i szuka "magii", że nie zauważa lub ignoruje najprostsze możliwości lub rzeczy oczywiste. Czasami błąd w założeniu lub niedokładny test, daje wyniki, które prowadzą do złej analizy i szukania problemów nie tam, gdzie powinno się szukać. Znam przypadek konserwatora, który przez 3 dni naprawiał maszynę, po czym okazało się, że ani razu nie sprawdził bezpieczników pomocniczych. Za to pomyliły mu się oznaczenia i szukał przerwy w sterowaniu, przekonany, że zasilanie jest sprawne. Czasem mogą być błędy w schemacie lub w montażu. Pomylone oznaczenia przewodów na długich odcinkach wiązek, w czasie instalacji zgnieciony przewód lub uszkodzony w późniejszej eksploatacji itd. Tak samo nie ufam do końca systemom automatycznym w kwestii diagnostyki. Opierają się tylko na danych z czujników i reagują tylko w zaprogramowany sposób. I zdarza się, że mogą nie uwzględniać jakiegoś zakresu usterek lub programista przypisał jeden komunikat awarii do kilku zdarzeń. Łatwo je zmylić. Powiedz na czym konkretnie polega usterka, jak się objawia i jak wygląda mniej więcej system - ilość czujników, odległości, typ centrali, albo błędna lokalizacja czujki np. blisko obszaru emisji ciepła itp. Na zakłócenia mogą pomóc filtry ferrytowe nałożone na przewody sygnałowe.
XkIU.